Podczas spotkania z koleżanką ( nie ma dziecka, męża) usłyszałam od niej mądre stwierdzenie- " Jak to ?! Nie wyrabiasz się z pracą magisterską ? Z blogiem, praktykami, praniem, gotowaniem, sprzątaniem ?! I powiedz mi jeszcze,że nie masz czasu na naukę angielskiego ?! Przecież SIEDZISZ W DOMU . " Hm....No właśnie ja SIEDZĘ W DOMU. I przecież nic nie robię i mam na wszystko czas prawda ? Nie prawda . Tłumaczyłam jej,że nawet jeśli zajmuję się dzieckiem i nie pracuję w domu jest również od groma do zrobienia. Ona jednak tak nie twierdzi. Bo ja na na pewno w domu leże i pachnę. Przecież tyle razy mówiłam,że Pola taka grzeczna, dużo śpi więc mam dużo wolnego czasu.
Szczerze ? Poirytowałam się i to bardzo mocno. Nie będę używać wulgaryzmów bo nie wypada. Nawet jeśli jestem niezdarną matką ale jestem matką na poziomie. Irytuje mnie tylko,że zawód- matka jest postrzegany jako nic nie znacząca rola społeczna( jeśli tak to mogę ująć). Każdy uważa,że matce nic się nie należy. Nie wspomnę o wolnym, zwolnieniu lekarskim a o wyjściu na zakupy to już wogóle ! Bo jak wyjdziesz to usłyszysz- Jesteś wyrodną matką ! phi. I jak tu dogodzić ?
Po rozmowach z ludźmi wywnioskowałam, iż niestety leży to w naszej polskiej naturze. Wpajanie stereotypów, iż kobieta, która jest matką i która nie robi kariery jest poprostu nikim. Nie, nie przepraszam jest tylko matką- jest sprzątaczką, kucharką, psychologiem, dekoratorką wnętrz,animatorem zabaw, organizatorem urodzin, kochanką, żoną, przyjaciółką i wiele, wiele innych . Ale przecież to nic nie znaczy.
Stwierdzam jedno- mam to w nosie .
Jestem pewna jednego- zawód matka to najlepszy zawód na świecie.
Pracę z wychowaniem dziecka, prowadzeniem domu można naprawdę połączyć.
W miarę możliwości pracuję w domu żeby się nie cofnąć i żeby kipiąca we mnie energia mogła gdzieś spłynąć i ciągle szukam sobie nowych zajęć.
Ale jak Boga kocham ! Nie chcę więcej słyszeć- Nie masz na nic czasu ?! Przecież siedzisz w domu !
Więc Drogie Mamy ! Głowa do góry !
Przecież najlepszą zapłatą za naszą ciężką pracę jest uśmiech naszego Maluszka ;)
Dobrze prawisz! Dałaś mi motywację.. do stworzenia notki na ten temat! Też ten problem poruszę, bo spotkałam się z tym samym.. tylko, że moja przyjaciółka za sześć miesięcy zostanie mamą i zmieni jej się podejście do życia! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ! :))
UsuńCo racja to racja podejście zmieni się automatycznie ;)
Zapraszam do siebie, też na bieżąco staram się występki mojej Tosi przelać na 'kartkę'!
OdpowiedzUsuńOhhh jak to słyszę to mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok, normalnie ręce opadają. Dlatego żadna kobieta - nie matka i mężczyzna nie zrozumie, że "siedzenie" w domu to też ciężka praca. Tylko matka zrozumie matkę. Uff!!! Ułożyło mi :)
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze jedno, nie chodzi tu o uzalanie się, macierzyństwo jest piękne, ale fajnie by było gdyby ktoś nas docenił i zauważył, że odwalamy kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńByłoby miło ;) Ale niestety na razie możemy liczyć tylko na siebie ;)
UsuńTez jeszcze jestem z synkiem w domu i jakby nie liczyć robie na kilku etatach: opiekunka, sprzataczka, kucharska, lekarz, psycholog, animator, negocjator - i to wszystko 24 /365 . Za darmo!!!!! I jestem pewna, ze wiele z nas tak ma. :)) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO matko... dobrze, że nikt mi podobnego tekstu nie puścił bo bym chyba zamordowała -.- Ciekawe jak śpiewać będzie ta Twoja koleżanka jak się dorobi dziecka... Wtedy możesz jej przypomnieć ten jej tekst - oczywiście nie ze złośliwości tylko tak o, dla przypomnienia, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
OdpowiedzUsuńMnie pociesza fakt,że kiedy ja już swoje odchowam to będę mogła trochę więcej szaleć a wtedy ona będzie siedziała w pieluchach i bee mogła jej to samo powiedzieć ;) zemsta jest słodka :P
UsuńPrzyznaję bez bicia- kiedy jeszcze nie miałam dziecka i pracowałam, też mi się wydawało, że kobiety, które siedzą w domu, nie mają nic ciekawego do roboty. Akurat! Zycie jak zwykle wszystko zweryfikowało i na własnej skórze przekonałam się, co to znaczy być kurą domową (czy panią domu, jak kto woli). Nie mam czasu na nudę i nie ze wszystkim potrafię się wyrobić. Bycie mamą to dziesięć etatów w jednym:). Tak jak napisałaś, najlepszą zapłatą jest uśmiech maluszka. A koleżanka prędzej czy później przekona się, tak jak i ja si przekonałam!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :) Niestety ten stereotyp jest mocno zakorzeniony. Dla mnie matka zajmująca sie domem i rodziną to również "zawód"-praca. Przecież my jesteśmy w tej naszej pracy 24/7 sprzątamy, pierzemy, gotujemy, układamy, podajemy, bawimy się z dzieckiem i wychowujemy. Tyle na naszych bakach spoczywa i nawet więcej, Kto to doceni? Chyb a tylko druga matka :)
OdpowiedzUsuńja mam nadzieje,że w przyszłości doceni mój wysiłek moja córka ;)
UsuńCzytając Wasze wypowiedzi mam wrażenie, że ktoś Was zmusił do bycia matkami. Będąc matką od kilku miesięcy, te wszystkie obowiązki powinny być dla was błogosławieństwem, a nie krzyżem. Biedne dzieci.
OdpowiedzUsuńPopieram panią Karolinę. Dzisiejsze matki potrafią jedynie narzekać na swój los. Dzieci rodziły się i będą się rodzić. Matka to nie zawód. Może stańcie pod sejmem i pikietujcie o stałą pensję, bo przecież jesteście matkami. Widać jak marne wsparcie macie ze strony męża/partnera. Zachowujecie się troszkę tak, jakbyście tylko wy wśród tylu miliardów ludzi musiały urodzić. Nie wy pierwsze i nie ostatnie. Ciekawe co powiecie jak wam dzieci dorastać zaczną. Nawiedzone matki - rzeczywiście jesteście bardzo niezdarne i nieudolne.
OdpowiedzUsuń